Wpisy archiwalne w kategorii

Przejażdżki

Dystans całkowity:723.15 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:27:41
Średnia prędkość:26.12 km/h
Maksymalna prędkość:78.00 km/h
Suma podjazdów:1090 m
Maks. tętno maksymalne:177 (94 %)
Maks. tętno średnie:157 (83 %)
Suma kalorii:16868 kcal
Liczba aktywności:13
Średnio na aktywność:55.63 km i 2h 07m
Więcej statystyk

niedzielna przejażdżka z wtr i wskg z finałem w jeziorze :)

Niedziela, 4 marca 2012 · Komentarze(0)
Tradycyjnie już jak co niedziela ruszyłem z domciu na Plac Wolności by spotkać Wuteerów, a było ich pięcioro (Beata, Rebe, Zbyszek, Wiesiek i Wiesław). Dziś również dołączyli młodzi emtebowcy (Wojtuś i Moluś Jr).

Aż się zdziwiłem, że nie było coniedzielnej kłótni o trasę :P

Ruszyliśmy "1" w stronę Kowala, lecz zanim do niego dotarliśmy odbiliśmy n Pinczatę i Warząchewkę.

W Kowalu Rebe odbił spowrotem na Włocławek, pozostałe Wuteery pojechali na "jeziora" kierując się na Baruchowo, zaś ja z młodymi postanowiliśmy pojechać przez Smólnik i pstryknąć kilka fotek przy 600-letnim dębie w okolicach Telążny. Następnie Józefowo, Modzerowo i Włocławek. Wojtuś odbił na tamie by wrócić do domu drugą stroną Wisły, zaś Moluś Jr zajrzał ze mną jeszcze na pchli targ. Spieszyło mi się trochę, a jego odcięło i z wielką przykrością musiałem go zostawić na "P2"

Szybciutko dojechałem do rodziców, wpakowałem się z rowerem do samochodu i trening zakończyłem morsowaniem w jeziorze :)

przejechany dystans: 57,01km
czas jazdy: 2:19:00
prędkość średnia: 24,6km/h
prędkość max: 40
kadencja średnia: 71
kadencja max: 175 (chyba licznik zwariował)

tętno średnie: 131
tętno max: 164
spalonych kalorii: 1625

czas w strefie 1: 39%
czas w strefie 2: 43%
czas w strefie 3: 12%

?133087055380104












z Wilim i Molusiem

Sobota, 3 marca 2012 · Komentarze(0)
Dopiero druga w tym roku normalna przejażdżka, całą zimę się leniłem, a trenażer tylko kurz zbierał.

Od samego początku mówiłem chłopakom, żeby się na mnie nie oglądali jak będą mieli ochotę pojechać swoim tempem (oni przez zimę nie próżnowali)

Po około 65km zaczęło doskwierać kolano i robiło się coraz gorzej i w końcu dystans między nami zaczął się systematycznie wydłużać, ale wciąż miałem ich w zasięgu wzroku. Przed samym Kruszynem chłopaki skręcili na Smólsk co okazało się szansą dla mnie na spotkanie ich jeszcze przed końcem przejażdżki, bo skróciłem odrobinę i pojechałem przez Kruszyn. Spotkaliśmy się jeszcze raz w tym samym miejscu w którym razem zaczęliśmy czyli na końcu Michelina. Następnie przez Brzezinową, Szkolną JP2 i Gajową do domciu.

iks, wtr, wskg, nowy klub kaniesia i niezrzeszony czyli klubów masa (prawie tyle co jadących) i jak nam się nie udało całym składem dojechać

Niedziela, 26 lutego 2012 · Komentarze(0)
na placu byla nas chyba 9 osob, na plockiej juz tylko 7, od ronda przy tamie rejestrowalem juz 6, do skretu na smolnik troche sie porwalo i jechalismy dwojkami, nastepnie razem do skretu do dębu, chwile pozniej 1 sie zgubil, przed skretem na jeziora zostala nas 3, bo wili z molusiem mocniej pociagneli i pojechali przez brzesc, zas od kowala "1" wialo mocno w twarz, posypalo troche sniegiem itd, ale ze kanies jest najwiekszy to z beata wystawilismy go na czolo :)
dzieki za przejazdzke